Reżyser: Jack Schreier
Scenariusz: Scott Neustadter, Michael H. Weber
Obsada: Nat Wolff - Quentin Jacobsen
Cara Delevingne - Margo Roth Spiegelman
Austin Abrams - Ben Starling
Justice Smith - Radar
Quentin Jacobsen od zawsze jest zakochany w swojej sąsiadce Margo
Roth Spiegelman. Po wieloletniej przyjaźni, kiedy byli dziećmi ich
drogi się rozeszły. Teraz, ku niezadowoleniu Q są dla siebie
obcymi ludźmi. Wraz z zbliżającym się zakończeniem szkoły,
chłopak zaczyna godzić się z tym, że ich relacje już nigdy się
nie naprawią. Jednak niespodziewanie, jednej z nocy dziewczyna
pojawia się w oknie jego pokoju, w stroju nindży i prosi o pomoc w
zemście na swoim byłym chłopaku i ludzi, którzy ją zawiedli.
Chłopak bez zastanowienia zgadza się. Tak rozpoczyna się
najbardziej szalona noc jego życia. Po wszystkim ma nadzieję, na
to, że jego stosunki z Margo ulegną zmianie. Niestety, po pewnym
czasie okazuje się, że dziewczyna kolejny raz uciekła z domu.
Quentin zauważa, że zostawiła ona po sobie wskazówki, które ma
nadzieję, że zaprowadzą go do miejsca jej pobytu.
Po przeczytanej książce, niemal popędziłam do kina. Całe
szczęście, że już wcześniej dowiedziałam się o tym, że film
nie do końca, będzie oddawał treść książki, bo gdybym
nie była na to przygotowana zapewne poczułabym niemały zawód, bo
niektóre sceny zostały usunięte, ale za to pojawiły się nowe
nawet bardziej interesujące i zabawne, to sprawiło, że chyba
pierwszy raz w życiu nie byłam zła, z powodu tego, że twórcy
filmu nie stworzyli wiernej ekranizacji.
Jednym z największych plusów filmu jest dobór obsady. Aktorzy
nie wyglądają na co najmniej 20 lat starszych niż powinni wyglądać
nastolatkowie, którzy kończą szkołę, a poza tym spisali się naprawdę wspaniale.
Czytałam parę recenzji, w których krytykowano grę aktorską
Cary Delevingne (Margo). Moim zdaniem spisała się bardzo dobrze.
Choć jest kluczową postacią w filmie, to występuje w zaledwie
paru scenach, ale mimo to zauważyłam, że udało jej się zagrać
tajemniczą i nieprzewidywalną Margo.Poza tym od samego początku
nie wymagałam od niej zbyt wiele, bo doskonale zdawałam sobie
sprawę z tego, że nie jest aktorką, ale modelką. (Możliwe, że
się mylę)
Jeśli chodzi o odtwórce roli Quentina, to również nie mam do
niego zbyt wielu zastrzeżeń. Udało mu się świetnie zagrać,
sympatycznego chłopaka, który niespodziewanie odmienia swoje życie.
Reszta aktorów również poradziła sobie świetnie, ale
definitywnie najlepszy był Austin Abrams, który zagrał jednego z
przyjaciół Quentina - Bena. Momentami jego miny powalały mnie na
łopatki. W większości scen z jego udziałem, wszyscy na sali
kinowej wybuchali śmiechem.
Wracając do tych dodatkowych scen, które nie miały miejsca w
książce, bardzo spodobały mi się, ponieważ sprawiły, że film
nie skupiał się jedynie na Quentinie i Margo. Ukazał różne
problemy z jakimi borykają się dorastający nastolatkowie i
sprawił, że jeszcze bardziej zżyłam się z bohaterami
drugoplanowymi.
Długo zastanawiałam się nad tym czy wolę film, czy jednak
książkę. Mimo, że odrobinę się różnią to nie potrafię
wybrać, bo książka ma swoje mocne strony, ale ekranizacja również.
Ocena filmu:
9/10
_____________________________________________
Hej ;)
Tym razem przygotowałam dla was recenzję filmu, który oglądałam bardzo dawno temu.
Jeśli chcecie dowiedzieć się co myślę na temat książki, to dajcie znać ;)
Jakie są wasze odczucia? Wolicie książkę, czy film?
Hej ;)
Tym razem przygotowałam dla was recenzję filmu, który oglądałam bardzo dawno temu.
Jeśli chcecie dowiedzieć się co myślę na temat książki, to dajcie znać ;)
Jakie są wasze odczucia? Wolicie książkę, czy film?
Nie czytałam książki, ani nie oglądałam filmu i w najbliższym czasie nie zamierzam :D Może kiedyś ^_^
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książki, ale postaram się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńZwiastun filmu zapowiada niezwykle ciekawą fabułę. Bardzo się cieszę, że zarówno film jak i książka dobrze wypadają :)
Świetny blog z recenzjami...W moim przypadku książka przeczytana, a film obejrzany jak dla mnie również 9/10
OdpowiedzUsuńhttp://kartotekakladys.blogspot.com/