Czy wspominałam, że cię kocham? - Estelle Maskame



Tytuł oryginalny: Did I Mention I Love You?
Seria: Dimily (tom1)
Data wydania: 21 październik 2015
Wydawnictwo: Feeria Young

Eden mimo tego, że nie widziała ojca od 3 lat. Decyduje się przyjąć propozycję dotyczącą spędzenia wspólnych wakacji. Ma nadzieję na miłą odskocznię od problemów, z którymi musi borykać się w swoim rodzinnym mieście. Jednak w ogóle nie spodziewa się tego, że przy okazji pozna zabójczo przystojnego, aroganckiego, a zarazem uroczego Tylera - przyrodniego brata, który wywróci jej życie do góry nogami.

Może przed tym zanim zacznę wychwalać książkę pod niebiosa, to parę słów krytyki.

Mimo, iż bardzo i to bardzo kibicowałam poczynaniom głównej bohaterki, to do końca książki nie mogłam zdobyć się na odrobinę sympatii w stosunku do niej. Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię, bo w ogóle nie żywię do niej negatywnych uczuć. Jak dla mnie jest neutralna. Przez to myślę, że średnio nadaje się na główną bohaterkę. To kolejna zabójczo piękna dziewczyna, która nie jest świadoma swoich atutów, oczywiście żeby było ciekawiej autorka postanowiła dorzucić jakiś mały szczegół z przeszłości, który sprawia, że dziewczyna nie potrafi ruszyć do przodu.

Szydzimy z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje słabości. Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda.

Natomiast jeśli chodzi o Tylera, to przez bardzo długi czas ciężko było mi go rozgryźć. Mimo, że momentami kompletnie nie rozumiałam jego zachowania (Nieraz w duchu wyzywałam go za to, że zachowuje się jak prawdziwy cham :D), to niesamowicie mnie intrygował i sprawiał, że książka stawała się coraz ciekawsza.

Udaje, jest jak aktor, który wciela się w rolę. Muszę wiedzieć, co dzieje się za kulisami, kiedy przedstawienie dobiega końca i kurtyna opada. Kim wówczas się staje?

Jedną z moich ulubionych postaci jest nowa przyjaciółka Eden, a mianowicie Rachel (Nikt nie powinien być w szoku, że kolejny raz wolę postać drugoplanową od tej, która gra pierwsze skrzypce.) Już od pierwszych stron książki wydała mi się osobą niezwykle miłą i otwartą. Bez choćby cienia wątpliwości wpuściła Eden do "swojego świata".

- Przez ciebie nie mogłam zasnąć - mówię mrużąc oczy.
- Że co? - Zerka przez ramię i ściąga brwi.
- Przez to pukanie.
Patrzy na mnie oczami, z których można wyczytać rozmaite emocje, i nagle zaczyna się śmiać.
- Nie pukałem. Ojciec nie wspominał ci, że dom jest nawiedzony? Tu wszędzie są demony.
- Zamknij się - mówię i przewracam oczami - Nie mogłeś spać czy co?
Odwraca się z butelką wody w ręce i kopnięciem zamyka drzwi lodówki.
- Niezupełnie. - Uśmiecha się złośliwie i splata ramiona, dzięki czemu znowu widzę jego tatuaż. - Miałem nadzieję, że się obudzisz i odpukasz.
- Przepraszam - bąkam - Nie byłam w nastroju na komunikowanie się z tobą przez ścianę o czwartej nad ranem.

Głównym wątkiem książki jest rodzące się uczucie między Eden, a Tylerem. Z racji tego, że są przybranym rodzeństwem starają się trzymać od siebie z daleka. Jednak jak wiadomo: zakazany owoc smakuje najlepiej, dlatego też jest to dla nich niewyobrażalnie trudne. Na to, że ich związek nie jest możliwy składa się wiele szczegółów, których dla waszego dobra nie będę zdradzać.

- Myślałam, że taki twardziel jak ty zniesie wszystko.
Wciska pięści w kieszenie spodni i odwraca wzrok do okna. Przez krótką chwilę po prostu gapi się w niebo ze smutkiem w oczach. Między kolejnymi fajerwerkami słyszę jego głęboki oddech. Mruga gwałtownie i zerka na mnie przez ramię.
- A ja myślałem, że się domyślisz, że wcale nie jestem twardzielem.

Kolejną ważną, jak dla mnie sprawą okazała się relacja dziewczyny z ojcem, która choć nie wysuwa się na pierwszy plan, to daje bardzo wiele do myślenia i uświadamia, że relacje pomiędzy dzieckiem, a rodzicem mogą być na prawdę dziwne.

Piętnaście minut i dwie kolejki później zastanawiam się, dlaczego byłam taka głupia i w tak krótkim czasie wlałam w siebie taką ilość alkoholu. To jedna z tych rzeczy, przed którymi ostrzegają rodzice i nauczycieli; jedna z tych rzeczy, które ich zdaniem mogą cię zabić. Ale to bez znaczenia. Nikt nie przejmuje się konsekwencjami, bo między piciem alkoholu a chwilą, kiedy czujesz, że jesteś kompletnie zalany, wszystko wydaje się takie cudowne.

Całość akcji książki toczy się w wakacje, w słonecznym mieście Santa Monica, dlatego cieszę się, że sięgnęłam po nią, akurat w czasie lata, ponieważ to pomogło mi jeszcze lepiej wczuć się w jej klimat.

Tyle że gorzej już być nie może. I dlatego wolno mi płakać. Wolno mi gapić się na drżące usta Tylera i czuć się, jakbym umierała w środku. Wolno mi, bo naprawdę umieram. Moje ciało popada w odrętwienie. Klatka piersiowa zapada się w sobie. Serce się kurczy

Mimo, iż musiałam doczepić się do paru rzeczy, to książka wywarła na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Na szczęście pokazuje życie takim jakie jest na prawdę, czyli pełne trudności i przeciwności losu, a nie sielanki, która nieraz ma miejsce w literaturze.
Jest to książka z rodzaju tych, że myślisz, iż losy bohaterów dalej potoczą się bez większych problemów, jednak niejedna tajemnica wychodzi na jaw, a niektóre osoby chcą przeszkodzić ich szczęściu, dlatego znów następuje powrót do punktu wyjścia. Właśnie to sprawia, że książka jest tak bardzo wciągająca.

- Ty pozwalałaś mi zapomnieć - mruczy, głos ma jednak równie szorstki co kilka minut temu. - Ale wygląda na to, że nie mogę cię mieć.

Ośmielę się porównać ją do "Ostatniej spowiedzi", mimo iż styl pisania Estelle Maskame nie może równać się z Niną Richter, to książka wywarła na mnie tak samo piorunujące wrażenie.

Ogólna ocena: 9,5/10


________________________________________________
Hej!
Wiem, że znów długo mnie nie było. Jedyne co mam na swoje usprawiedliwienie, to to, że w żaden sposób nie mogę wpłynąć na te dłuższe przerwy, choć bardzo się staram. 
Nie będę po raz kolejny obiecywać, że teraz już na pewno posty będą się pojawiać częściej. Po prostu pożyjemy, zobaczymy ;)

Jak dla mnie "Czy wspominałam, że cię kocham?", to książka idealna na lato. Może znacie książki o podobnym klimacie, które przypadły wam do gustu? Podzielcie się tytułami :)

Pozdrawiam i ściskam, Klaudia.



1 komentarz :

K jak Książka © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka